Krytyczne spojrzenie na trend platformowy
Powstanie otwartych platform śledzących
Pierwsze platformy integracyjne pojawiły się około 2010 roku. Wówczas były one wynikiem działań pojedynczych klientów, którzy potrzebowali bardzo prostego przeglądu floty podwykonawców, z którymi wykonywali transport. Codzienne wyzwania związane z dzwonieniem do przewoźnika w celu sprawdzenia, czy dostarczył towar zgodnie z planem, brakiem dokumentacji i brakiem informowania klientów o opóźnieniach, stały się zbyt duże. Te pierwsze platformy jako pierwsze zidentyfikowały, jak bardzo podzielona jest branża transportowa: 700 000 zarejestrowanych przewoźników, 4 miliony ciężarówek i 1 800 różnych systemów telematycznych. Z czasem sieci się rozrosły, a wartość posiadania dużej sieci stała się oczywista, gdy GateHouse Logistics zostało przejęte przez amerykańską firmę project44.
Obecnie około 15 platform buduje sieci, z których większość należy do funduszy inwestycyjnych, i chociaż kilka z nich może faktycznie mieć pojedynczych klientów, od których czerpią zyski, najprawdopodobniej nie jest to krótkoterminowe zmartwienie dla tych platform, ponieważ ich wartość wzrasta wraz z ich sieciami. Jest więc bardzo realistyczne, że część z tych sieci zostanie przejęta przez nowych inwestorów, którzy mają inne cele biznesowe.
Facebookowe wyzwanie dla firm transportowych
Ponieważ platformy z czasem zmieniają właściciela, będzie to stanowić problem dla tych przewoźników, którzy faktycznie budują sieci. Faktem jest, że większość, jeśli nie wszystkie firmy transportowe, korzysta z podwykonawców. Niektórzy są w 100% zależni od swojej sieci w celu świadczenia usług transportowych. Dużym problemem jest to, że aby zapewnić przejrzystość swoim klientom, muszą poprosić przewoźników, z którymi współpracują, aby połączyli się z platformą, z której korzysta ich klient, aby uzyskać dane. Można to porównać do Facebooka. Jeśli masz grupę znajomych, z którą jedziesz na wakacje, możesz utworzyć „Grupę wakacyjną”. Jeden z Twoich znajomych nie jest zarejestrowany na Facebooku i dlatego nie może należeć do Twojej grupy… chyba że zarejestruje się i zostanie kolejnym użytkownikiem Facebooka. Można argumentować, że posty pozostaną w grupie, ale faktem jest, że dana osoba zarejestrowała się i zwiększyła sieć na Facebooku.
Kontrola sieci
Facebook niekoniecznie jest czymś, czego należy unikać, podobnie jak Platformy Otwartej Widoczności, jakie znamy. Oferowanie dostępu do już zbudowanej sieci ma tę zaletę, że uzyskuje się szybszy dostęp do danych od operatorów, ale w przypadku większych operatorów sieci, takich jak 3 lub 4PL, warto zastanowić się, w jaki sposób Twoje sieci są narażone na potencjalne zagrożenia.
Uważamy, że przewoźnicy łączą się z platformami otwartej widoczności, ponieważ do tej pory były one jedynym rozwiązaniem wyzwań związanych z tworzeniem przejrzystości w bardzo rozdrobnionej branży, poprawiając w ten sposób usługi, które dostarczają dużym branżom o złożonych łańcuchach dostaw.
Faktem jest jednak, że wiele firm transportowych waha się, gdy prosi się o udostępnienie danych. Często przewoźnicy wyrażają zaniepokojenie niepewnością, gdzie mogą kończyć się ich dane. Obawy dotyczą nie tylko tego, czy dane wycieczek mogą zostać ujawnione niewłaściwej stronie, ale bardzo często obawiają się, że łącząc się z platformą mogą stracić kontrolę nad swoją siecią.
Rozwiązaniem tych obaw będzie zbudowanie przez przewoźników korzystających z podwykonawców, firm 3 i 4PL własnych sieci dedykowanych. Można to osiągnąć, instalując narzędzie łączności we własnym systemie i po prostu zapraszając swoich operatorów do bezpośredniego udostępniania danych, a nie za pośrednictwem otwartej platformy. Dzięki „Centrum kontroli danych” w miejscu karty sieciowej można to zrobić stosunkowo prosto, dając operatorowi sieci korzyść w postaci uzyskania dostępu do wszystkich połączeń telematycznych otwartej platformy, ale zachowując kontrolę i własność własnych danych i sieci operatora .
W przypadku pytań prosimy o kontakt.